środa, 19 czerwca 2024

Bez tajemnic świat byłby nudny


Bez tajemnic świat byłby nudny niczym przysłowiowe flaki z olejem. Wspomniałem sobie ostatnio, jak to pod koniec lat 90. w mojej głowie kłębiły się dziesiątki pytań, na które tak bardzo chciałem poznać odpowiedzi. Był to czas, gdy dopiero nieśmiało rozważałem napisanie swojej pierwszej książki. Minęło ćwierć wieku. Z tamtej długiej listy tajemnic, szereg pytań ubyło. Część zagadek rozwikłałem samemu, inne wyjaśnili podobni do mnie zapaleńcy. Z jednej strony czuję dzisiaj satysfakcję. Z drugiej zwyczajnie żal tych doznań, które kiedyś rozpalały moją głowę. Na szczęście tajemnic nigdy nie zabraknie. Jedne zastąpią inne, wciąż karmiąc moją nienasyconą ciekawość.

Być może to właśnie ten głód pochylania się tajemnicami naszego Wszechświata, naszej w nim roli, tego, dokąd zmierza nasza cywilizacja, pchnął mnie niemal rok temu do napisania pierwszej książki beletrystycznej zatytułowanej „Sprzymierzeniec”. Łączy ona w sobie zarówno political-fiction, jak i science-fiction.

Dzisiaj w jej najnowszej recenzji mogłem przeczytać:

„(...) były momenty, że trudno było mi się oderwać od tej powieści, a sceny, nazwijmy je „wojenne”, czytane wieczorną porą sprawiły, że mój mózg jeszcze w trakcie snu przetwarzał przyswojone informacje, a były one tak prawdopodobne i tak realistycznie opisane, że po obudzeniu nie byłam już pewna, czy to faktycznie się wydarzyło, czy jednak o tym tylko przeczytałam. W tym miejscu autorowi należą się brawa za dodanie do powieści science fiction (a właściwie to też political fiction) historycznych smaczków, którymi dość hojnie doprawił „Sprzymierzeńca" i za wnikliwą obserwację światowej sceny politycznej oraz interesujące wnioski, poparte – a jakże – znajomością historii, która – jak wiemy – lubi się powtarzać...”.

  

Najbardziej cieszy mnie jednak, że część recenzentów „Sprzymierzeńca” pokusiła się o pewien jakże cenny dla mnie wniosek: „To powieść, która stawia wiele pytań i z pewnością na trochę zostanie w głowie”. Zasadniczo właśnie o to mi chodziło! O refleksje i przemyślenia. Nie napisałem tej książki jedynie by Was drodzy Czytelnicy zabawić, lecz by dać Wam pretekst do zadumy nad wieloma aspektami naszej cywilizacji i miejsca, do którego wespół zmierzamy...

Obym się mylił w moich przewidywaniach!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz