Odtwarzanie historii to trudne zadanie. Przez wiele lat udało mi się spotkać z wieloma świadkami zarówno wojennych, jak i powojennych wydarzeń związanych w projektem „Riese”. Spotkania autorskie to przyjemny moment, gdy mogę dzielić się z Czytelnikami mozolnie zdobywaną wiedzą. Często taką, w której posiadaniu jestem być może tylko ja. Wczoraj skromny rąbek owej wiedzy odkryłem przed członkami Regionalnego Koła Historycznego „Zadora”. Spotkanie odbyło się w Gminnej Bibliotece Publicznej w Kłaju.
Opowiadałem między innymi o tajemniczych wydarzeniach, jakie rozegrały się w 1964 roku, kiedy to polska prasa, jak nigdy wcześniej, publikowała jeden za drugim artykuł i reportaż o „zagadkowych podziemiach Walimia” [„Riese” – kulisy tajnej operacji”]. Wyjaśniłem także, dlaczego pod koniec XX wieku w pewnej książce podano, iż w czasie wojny w rejonie zamku Książ widywano „obiekt charakteryzujący się kulistą szklaną kabiną z poruszającym się wokół niej poziomo pierścieniem” [„Tajny zamek Książ – tom 1”]. Wiele miejsca poświęciłem również śledztwu, jakie wraz z Łukaszem Orlickim prowadziliśmy w sprawie ukrytego w podziemiach na Gontowej depozytu [„Zaginiony konwój do Riese”]. Na koniec opowiedziałem o dokumentach z praskiego archiwum – tzw. ostatnim rozkazie dla „Riese”, którego zagadka stała się dla mnie inspiracją do stworzenia zawiłej intrygi w mojej pierwszej książce beletrystycznej „Sprzymierzeniec”.
Na koniec dodam tylko, że była to moje pierwsze spotkanie autorskie, którego słuchaczami byli moi Synowie: Maks i Jonasz :-)
Oby więcej takich mile spędzonych chwil.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz