wtorek, 7 grudnia 2021

Kryptonim V-7 – czyli nowe fakty w sprawie UFO Hitlera (2)

[fragment książki Kryptonim V-7, raport 2]

 

Na monitorze mojego komputera ukazały się setki folderów opatrzonych datami, nazwiskami oraz nazwami przeróżnych gazet. „Czy zebrane w ciągu dwudziestu lat śledztwa informacje dadzą w końcu ostateczną odpowiedź na nurtujące mnie pytania?” – zastanawiałem się.

Materiały, które już analizowałem, pozwalały wyciągnąć pewien istotny wniosek. Prasowa fala doniesień o latających talerzach, jaka rozpętała się po obserwacji Kennetha Arnolda w czerwcu 1947 roku, mogła odegrać w całej zagadce bardzo istotną rolę. Skupiła uwagę opinii publicznej jak mało innych opisywanych wówczas w prasie tematów. Pokłosiem tego były różne prasowe spekulacje co do pochodzenia zgłaszanych lawinowo obserwacji latających talerzy. Wśród nich za najważniejsze oceniłem sugestie części byłych weteranów amerykańskiego lotnictwa. Twierdzili, że za latającymi talerzami kryje się ta sama broń, z jaką zetknęli się podczas drugiej wojny światowej nad Niemcami. 

 


  

Datowane na 1947 rok relacje amerykańskich pilotów nie były jedynymi istotnymi świadectwami, o które otarłem się pod sam koniec mojego śledztwa. Ponownie zerknąłem na monitor. W jego lewym górnym rogu znajdował się folder opatrzony nazwą Pierwsi konstruktorzy.

Jeszcze w 2013 roku, kończąc drugi etap mojego śledztwa w sprawie V-7, byłem przekonany, że relacje osób podających się za budowniczych latających spodków pojawiły się w prasie dopiero w marcu 1950 roku. Myliłem się. Kolejne lata i wnikliwe badania, jakie wciąż prowadziłem w tym temacie, doprowadziły mnie do zaskakujących informacji. Jednym z przełomowych momentów było odnalezienie w 2020 roku opracowania brazylijskiego profesora Rodolpho Gauthiera Cardoso dos Santosa zatytułowanego Wynalazek latających spodków. Zimna wojna, prasa i nauka w Brazylii (1947–1958). Dzięki niemu, niczym po nitce do kłębka, dotarłem do szeregu pasjonujących materiałów. Część z nich spoczywała właśnie w folderze Pierwsi konstruktorzy.

Równie ciekawe, co zebrane w opracowaniu materiały, były konkluzje Gauthiera. Wynikało z nich, że w Ameryce Południowej pierwsza fala raportów o latających spodkach zmotywowała przynajmniej kilka osób do przypisania sobie dość niecodziennej roli w wyjaśnieniu ich zagadki. Dlaczego niecodziennej? Otóż osoby te obwieściły dziennikarzom, iż latające talerze to ich wynalazek. Jak podawał w swoim opracowaniu Gauthier, w latach 1947–1950 tacy domniemani budowniczowie latających spodków pojawili się między innymi w Brazylii, Chile i Argentynie.

Zapoznawszy się z opracowaniem brazylijskiego profesora, postanowiłem poszukać innych analogicznych przypadków. Kolejne tygodnie, jakie spędziłem w prasowych archiwach, pozwoliły mi ustalić, że w późnych latach czterdziestych miejscem ujawnienia się domniemanych budowniczych latających spodków była nie tylko Ameryka Południowa. Na ślad podobnych relacji i roszczeń natrafiłem również w prasie amerykańskiej, hiszpańskiej czy kanadyjskiej. Bardzo szybko doszedłem też do wniosku, że aby lepiej zrozumieć różne aspekty zagadki niemieckich dysków, muszę zapoznać się z opisanymi wyżej świadectwami.

Przede wszystkim byłem ciekaw, czy kryło się w nich jakieś ziarenko prawdy. „Może dzięki którejś z tych relacji natrafię na ślad jakichś mało znanych prac nad latającymi dyskami z lat drugiej wojny światowej?” – rozmyślałem. Po drugie, analiza podobnych roszczeń mogła pozwolić mi ustalić, czym dokładnie kierowali się ich autorzy, oraz określić ich modus operandi. W dalszej części śledztwa tak przeanalizowany materiał badawczy mogłem porównać ze zgromadzonymi relacjami domniemanych konstruktorów niemieckich latających talerzy i świadków takich prac.

„A zatem do dzieła” – pomyślałem, otwierając folder Pierwsi konstruktorzy.

 


W sprzedaży dostępne są już dwa pierwsze tomy Kryptonimu V-7. Całość śledztwa obejmować będzie sześć tomów. Książki do nabycia m.in. na stronie Wydawnictwa Technol:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz